Nietypowo, bo w Kołbaskowie zostały rozegrane derby Szczecina, w których wicelider tabeli Świt ograł 1:0 rezerwistów Pogoni.
Rozgrywany przy słonecznej pogodzie mecz od pierwszych minut był zacięty i obfitował w sporo walki. Już na początku Shuma Nagamatsu obsłużył dobrym podaniem Adama Ładziaka, ale ten zwlekał nieco z oddaniem strzału i został zblokowany. Później akcje z boku boiska złamał do środka Adam Nagórski, który został sfaulowany i sędzia początkowo wskazał na 11 metr, ale po chwili skorygował swoją decyzje po konsultacji z asystentem i podyktował rzut wolny, z którego przestrzelił Adam Ładziak. Pogoń mogła zdobyć gola po świetnym dograniu na 5 metr od Bartosza Ławy, lecz jego młodszy kolega nie wykorzystał dogodnej sytuacji. Dwa razy dobrze zachował się też bramkarz Świtu Marek Szulc, który przeniósł piłkę nad poprzeczką oraz skrócił kąt w sytuacji sam na sam, powodując że zawodnik Pogoni trafił tylko w boczną siatkę.
Po przerwie młodzi Portowcy wsparci weteranem Bartoszem Ławą nadal chcieli za wszelką cenę udowodnić, że nie przypadkowo znaleźli się w grupie mistrzowskiej. Podopieczni Pawła Ozgi nękali najlepszą obronę w lidze, ale Świtowcy wychodzili ze wszystkich opresji. Tymczasem w 65 minucie świetny przechwyt zaliczył Adam Ładziak, który uruchomił aktywnego Szymona Kapelusza, a ten oddał strzał w długi róg bramki Pogoni, który z najbliższej odległości na bramkę zamienił nadbiegający Shuma Nagamatsu. Portowcy dążyli z dużą determinacją do wyrównania i trzeba przyznać, że w kilku sytuacjach byli bliscy zdobycia gola, ale świetnie między słupkami bramki Świtu spisywał się bramkarz Marek Szulc i jego koledzy z linii defensywy. W 75 minucie drugą żółtą kartką za faul w środku boiska został ukarany Kacper Wojdak i Skolwinianie musieli radzić sobie w osłabieniu, lecz już nie dali wydrzeć sobie zwycięstwa i drugi raz w tym sezonie rozstrzygnęli derby Szczecina na swoją korzyść.
Zwycięstwo i trzy punkty cieszą, choć trzeba przyznać, że Pogoń postawiła nam dziś trudne warunki. Paradoksalnie pomogła nam też czerwona kartka Kacpra Wojdaka, która sprawiła, że zaczęliśmy grać mniej otwarcie i przeciwnik nie miał już klarownych sytuacji. Cieszy kolejny mecz na zero z tyłu, ale już w niedzielę czeka nas kolejny trudny bój na szczycie III ligi – powiedział po meczu trener Świtu, Andrzej Tychowski.
Warto dodać, że mecz z boku oglądał prezes Pogoni Jarosław Mroczek oraz kilka innych osób związanych z pierwszym zespołem Portowców, a ponadto w Kołbaskowie pojawiło się sporo kibiców spragnionych piłkarskich emocji. Rozgrywki wychodzą na ostatnią prostą, a Świt na zakończenie długiego weekendu uda się do Środy Wielkopolskiej gdzie zmierzy się z tamtejszą Polonią.
POGOŃ II SZCZECIN – ŚWIT 0:1 (0:0)
0:1 Nagamatsu 65’
POGOŃ II: Ł. Łęgowski – Rezaeian, Białczyk, Kuzko, Pach – Wawrzynowicz, Ława, Cybulski (67 Jałoszyński), Łukasiak (46’ Maćkowski, 80’ Rościszewski) – Martyn (57’ Kuśmierek), Zaborski (46’ B. Krzysztofek)
ŚWIT: Szulc – Potoczny, Bil (70’ Krawiec), Baranowski, Wojdak – Nagórski, Mach (70’ Filipowicz), Ładziak (77’ Sareło), Kapelusz, Bajkiewicz (70’ Kisły) – Nagamatsu.
foto: Cichomski.eu