III liga: Kacper Wojdak: „Nikt się nie oszczędza”

Wraz z początkiem bieżącego tygodnia drużyna Świtu rozpoczęła przygotowania do piłkarskiej wiosny. W związku z powyższym postanowiliśmy porozmawiać z pomocnikiem naszego klubu – Kacprem Wojdakiem, który w minionym roku wraz z drużyną Uniwersytetu Szczecińskiego został Akademickim Mistrzem Polski .

ŚSz: Przygotowania do nowej rundy wystartowały, jak wyglądają pierwsze treningi?

KW: W poniedziałek pierwszy raz spotkaliśmy się na wspólnym treningu zespołowym, lecz już od tygodnia realizowaliśmy indywidualne plany treningowe przygotowane przez sztab szkoleniowy. Dzięki wcześniejszemu przygotowaniu mogliśmy zacząć od razu od mocnych treningów ze sporymi obciążeniami.

ŚSz: Jak nastroje w zespole, czy już stęskniliście się za piłką nożną?

KW: Atmosfera w zespole jest bardzo dobra, widać że wszystkim brakowało wspólnych treningów. Jednak po serii zajęć wytrzymałościowych i siłowni, chyba jeszcze bardziej czekamy na pierwszą grę kontrolną.

ŚSz: Choć okres w którym się znajdujecie nie należy do najłatwiejszych, to baza zbudowana w tym czasie będzie podstawą na drugą część sezonu. Wymagacie przez to od siebie więcej?

KW: Tak, mamy pełną świadomość o co w tym sezonie walczymy. Widać po wszystkich zawodnikach, że mimo tego że trenujemy dopiero kilka dni to nikt się nie oszczędza. Ciężka praca zawsze procentuje i nie inaczej musi być w tym przypadku.

ŚSz: Mimo panującej pandemii klub stara się zapewnić Wam optymalne warunki do przygotowania. W lutym planowany jest też obóz przygotowawczy w Koninie. Czy pandemia mimo to w jakiś sposób Wam przeszkadza?

KW: Trzeba przyznać, że działacze wraz ze sztabem szkoleniowym stają naprawdę na wysokości zadania i zapewniają nam w tych niełatwych czasach bardzo dobre warunki do treningu. Pandemia oczywiście nie pomaga, jednak w jakiś szczególny sposób nie komplikuje nam też przygotowań.

ŚSz: Przejdźmy zatem do spraw nieco przyjemniejszych. Miniony rok w Twoim wykonaniu sportowo był bardzo udany, 3 miejsce jesienią w III lidze, 1/16 Pucharu Polski ze Świtem, ale także akademickie mistrzostwo Polski. Jakie to uczucie przyczynić się znamiennie do zdobycia tytułu najlepszej drużyny w kraju?

KW: Rzeczywiście rok 2020 mogę z pewnością zapisać in plus. Wywalczenie tytułu najlepszej akademickiej drużyny w Polsce to fantastyczne uczucie, ale oczywiście to zasługa całej drużyny, która wzięła udział w tym turnieju. Tego typu osiągnięcia napędzają do dalszej pracy, bo przecież mamy jeszcze inny ważny cel do zrealizowania…

ŚSz: Teraz przydałoby się poprawić statystki w lidze, w dotychczasowych sezonach w barwach Świtu kończyłeś rozgrywki zawsze z minimum 1 bramką, czy nie inaczej będzie i tym razem?

KW: Oczywiście każdy chciałby strzelać bramki, czy pięknie asystować. Jednak różni zawodnicy odgrywają w zespole różne role i moja jest nieco inna. Nadrzędnym celem zawsze będzie dla mnie dobro drużyny oraz cel zespołowy i jestem pewien, że każdy z chłopaków myśli podobnie. Osobiście mam nadzieje, że uda mi się jeszcze coś strzelić w meczach, które czekają nas wiosną, ale to nie jest priorytet.

ŚSz: Czego zatem życzyć Tobie i zespołowi Świtu w Nowym 2021 roku?

KW: Myślę, że przede wszystkim zdrowia, bo choć jest to często powtarzany slogan, to w obecnych czasach nabiera on jeszcze większego znaczenia. Dodatkowo całej naszej drużynie życzę dobrej formy na nadchodzącą rundę, a Świtowi oczywiście awansu do 2 ligi.

ŚSz: Dziękuję za rozmowę.