Podopieczni trenera Piotra Klepczarka polubili ostatnio wynik 3:1, gdyż w takim właśnie stosunku zwyciężyli trzeci mecz z rzędu, tym razem z Unią Swarzędz i po piątkowych rozstrzygnięciach wskoczyli na pozycję lidera.
Do Skolwina zawitał bardzo wymagający zespół mający w swoich szeregach kilku naprawdę doświadczonych zawodników na poziomie centralnym. Potwierdziło się to na boisku bo goście grali bez kompleksów i w 20 minucie po kombinacyjnie rozegranym rzucie wolnym objęli prowadzenie, kiedy to Kacper Borowiak trafił do siatki z najbliższej odległości. Świtowcy mogli i powinni odpowiedzieć 5 minut później, kiedy to Jędrzej Kujawa dośrodkował na długi słupek do Łukasza Świętego, ale ten niestety trafił tylko w boczną siatkę. W 28 minucie kolejna świetna okazja tym razem Dominika Siwińskiego po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, lecz defensor Świtu który wyszedł najwyżej w powietrze przeniósł piłkę nad poprzeczką. Z kolei Unici mogli podwyższyć w 37 minucie spotkania, lecz piłka po strzale Łukasza Spławskiego na wślizgu o centymetry minęła słupek bramki Świtu. Do przerwy o jedną bramkę lepsi byli goście.
Po zmianie stron zespół ze Swarzędza dążył do zdobycia kolejnych goli, ale znakomicie w bramce Świtu spisywał się Piotr Słowikowski, który bronił uderzenia rywali, w tym groźny strzał z dystansu w 65 minucie spotkania. W 71 minucie Skolwinianie dopięli wreszcie swego, kiedy to dośrodkowanie z rzutu wolnego zamknął na długim słupku Kacper Wojdak i mocnym strzałem doprowadził do wyrównania. Trybuny wpadły w prawdziwą euforię jednak 6 minut później, kiedy to Szymon Kapelusz przejął piłkę na połowie boiska po nieporozumieniu w szeregach gości, popędził z nią na bramkę Unii i mocnym strzałem dał Świtowi prowadzenie. Świt przeważał i stwarzał kolejne sytuacje bramkowe, czego dowodem sytuacja Patryka Paczuk, po ładnym kierunkowym przyjęciu w polu karnym rywali, którzy musieli uciekać się do faulu. Arbiter wskazał w tej sytuacji na 11 metr, a do piłki podszedł sam poszkodowany, który przepięknym mierzonym strzałem zdobył trzecią bramkę dla Dumy Skolwina! W końcówce mieliśmy jeszcze kąśliwe strzały Krzysztofa Biegańskiego oraz Kacpra Nowaka, lecz z oboma poradzili sobie goalkeeperowie Świtu oraz Unii.