W 7. serii spotkań 3 ligi drużyna Świtu Szczecin zremisowała na wyjeździe z Sokołem Kleczew 2:2, mimo że do przerwy prowadziła 2:0. W wyniku finalnego roztrzygnięcia Świtowcy zamiast cieszyć się z wygranej i kompletu punktów powrócili do północnego Szczecina zaledwie z punktem.
W pierwszej połowie Duma Skolwina posiadała zdecydowaną przewagę i raz po raz konstruowała groźne akcje po bramką rywali. W 24’ minucie Szymon Kapelusz zagrał piłkę spod lini końcowej w pole karne do byłego zawodnika Sokoła – Przemysława Kędziory, który strzałem głową otworzył wynik zawodów. Po chwili popularny „Kędzi” mógł i powinien podwyższyć na 2:0, po akcji sam na sam lecz jego strzał był minimalnie niecelny. Kilka minut pózniej Kacper Wojdak główkował w polu karnym rywali i trafił jednego z zawodników z Kleczewa w rękę, a arbiter podyktował rzut karny, który tradycyjnie na bramkę zamienił Adam Ładziak. Przyjezdni mogli po pierwszych trzech kwadransach prowadzić znacznie wyżej, ale obrońcy Sokoła wybijali m.in. piłkę z linii bramkowej i ostatecznie po pierwszej części podopieczni Mariusza Kurasa prowadzili 2:0.
Niestety jak to zwykł mawiać selekcjoner Czesław Michniewicz „2:0 to niebezpieczny wynik…” i w tym wypadku tak właśnie było. Choć Świtowcy prowadzili grę i przeważali to bramki strzelali już tylko podopieczni Łukasza Cichosa. Najpierw dośrodkowanie z bocznego sektora na bramkę zamienił niepilnowany Fabian Grzelka, a kilkanaście minut pózniej wyrównał Mateusz Wzięch po akcji z autu i strzale z okolic narożnika pola karnego. Świt próbował przechylić szale zwycięstwa na swoją stronę, ale gospodarze wybijali dwukrotnie piłkę z lini bramkowej po strzałach Jakuba Kuzko i Patryka Paczuka. Ten ostatni mógł zostać bohaterem meczu w dniu swoich urodzin, lecz w jednej z ostatnich akcji został skutecznie zblokowany przez rywala.
Strata punktów w takich okolicznościach z pewnością boli, ale z drugiej strony punkt zdobyty na boisku w Kleczewie trzeba szanować, bo Sokół pokazał dziś że nie przypadkowo urwał punkty liderowi z Grudziądza. Mimo wszystko Skolwinianie muszą poprawić skuteczność w kolejnych meczach, aby myśleć o miejscu w ścisłej czołówce rozgrywek, bo okazje do zdobywania bramek potrafili wypracowywać wyśmienicie.
Cieszy na pewno to, jak dużo sytuacji potrafimy sobie stworzyć, nie są to akcje przypadkowe, do poprawy jest z pewnością skuteczność. Gdybyśmy wykorzystali chociaż 1/3 tych sytuacji, które dzisiaj sobie stworzyliśmy to wracalibyśmy do Szczecina bardzo szczęśliwi. Musimy być jednak świadomi, że jest to już kolejny po Gedanii mecz, w którym powinnismy cieszyć się kompletem punktów, a tak naprawdę tracimy dwa – powiedział po meczu asystent trenera Mateusz Silewicz.
Kolejne starcie o ligowe punkty na ZAKOŃCZENIE LATA ZE ŚWITEM już w najbliższą sobotę o godzinie 17.00, kiedy to w Skolwinie podejmiemy Vinetę Wolin – ZAPRASZAMY!!
SOKÓŁ KLECZEW – ŚWIT SZCZECIN 2:2(0:2)
0:1 Przemysław Kędziora 24’
0:2 Adam Ładziak 37’ k
2:1 Fabian Grzelka 54’
2:2 Mateusz Wzięch 76’
Świt: Matłoka – Hulisz, Kuzko, Wojdak, Kamiński (60’ Żolik) – Sinisa (70’ Dziąbek), Białczyk, Ładziak, Kujawa (70’ Nagórski), Kapelusz – Kędziora (60’ Paczuk).
foto: Klub Sportowy Sokół Kleczew
#DumaSkolwina #SOKSWI #3Liga