Szczecinianie rozpoczęli od dwóch ataków, ale później mecz się wyrównał, a gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Pięć minut przed przerwą, po wątpliwym faulu Jakuba Kuzko w naszym polu karnym, Pogoń objęła prowadzenie po strzale Daniela Kaczmarka z 11 metrów.
Po przerwie z upływem czasu zwiększała się przewaga Świtu, który dążył do wyrównania. W 60. minucie wychodzący na pozycję sam na sam z bramkarzem Szymon Kapelusz został popchnięty w plecy w polu karnym, ale arbiter uznał, że nie należy się jedenastka. Sytuacja ta nie zniechęciła miejscowych, lecz skłoniła ich do jeszcze śmielszych ataków i było kilka dobrych sytuacji strzeleckich, a najlepszej nie wykorzystał Adam Nagórski. Gdy wydawało się już, że mecz zakończy się wygraną gości, w samej końcówce po centrze Kapelusza piłka uderzyła w rękę jednego z graczy Pogoni, a sędzia podyktował drugi w tym pojedynku rzut karny, pewne wykorzystany przez Kacpra Wojdaka.
W drużynie Świtu w drugiej połowie III-ligowy debiut odnotował 26-letni ukraiński napastnik lub ofensywny pomocnik Oleg Synycia, o którego pozyskaniu przez szczeciński klub pisaliśmy już przed dwoma tygodniami. Wcześniej, bo w środę, miał on pucharowy debiut w wygranym przez Świt 3:2 pojedynku z Iną Goleniów. Występował on ostatnio w I-ligowej drużynie Ahrobiznes Wołoczysk, w której w sezonie 2021/2022 rozegrał 20 spotkań. Zawodnik ma na swoim koncie występy w ukraińskiej ekstraklasie w barwach Matalista Charków przeciwko takim tuzom piłkarskim jak Szachtar Donieck czy Dynamo Kijów. W sobotę popisał się jednym klasowym przerzutem na skrzydło oraz efektownym strzałem przewrotką, niestety zbyt lekkim.