III liga: Świt lepszy od lidera

W meczu na szczycie III ligi wicelider z Północnego Szczecina podejmował w sobotę lidera ze Stężycy i wyszedł z tej batalii zwycięsko, ogrywając Radunię 2:0. Całemu wydarzeniu towarzyszyła zbiórka środków dla małej Ingi Niedźwieckiej, którą wsparli kibice, którzy licznie pojawili się na trybunach pierwszy raz od kilku miesięcy.

Pierwsza połowa była zacięta i obfitowała w wiele walki w środkowej strefie boiska. Sędzia Piotr Wiśniewski musiał kilkukrotnie temperować zapędy piłkarzy sięgając po żółty kartonik. Aktywny w zespole Świtu był Shuma Nagamatsu, ale mimo to oraz gry z dość silnym wiatrem gospodarze nie stworzyli sobie stuprocentowej sytuacji do objęcia prowadzenia. Natomiast trzeba oddać, że goście ze Stężycy nieźle operowali piłką w środku pola dzięki czemu optyczna przewaga była po ich stronie.

Po przerwie obie drużyny mocno chciały przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, tylko to Świtowcy byli bardziej zdeterminowani. W 69 minucie podopieczni Andrzeja Tychowskiego przeprowadzili wzorowy kontratak, po którym Adam Nagórski sprytnym strzałem podciął piłkę i wpakował ją do bramki rywali. Przyjezdni próbowali odpowiedzieć, ale świetne zawody rozgrywali bramkarz Świtu Marek Szulc oraz stoper Patryk Bil, którzy byli tego dnia kapitalni w destrukcji. Rosły obrońca błękitno-białych popisał się także świetnym przechwytem i jeszcze lepszym przekątnym zagraniem, piłka trafiła do Adama Ładziaka, który wykorzystał błąd bramkarza Kacpra Tułowieckiego i mocnym strzałem po tzw. krótkim rogu podwyższył na 2:0. W ostatnich 10 minutach interwencją w stylu bramkarza piłki popisał się jeszcze na linii własnej bramki Marek Szulc, a Świtowcy przy nieco większej pazerności na bramki mogli dobić podopiecznych Sebastiana Letniowskiego, ale skończyło się na 2:0.

Zwycięstwo Świtu było w pełni zasłużone i pozwala ono jeszcze Świtowcom ciągle z nadziejami spoglądać na najwyższy stopień podium. Samemu meczowi towarzyszyło wiele atrakcji i zbiórka charytatywna, podczas której kibice stanęli na wysokości zadania, a Świtowska rodzina kolejny raz udowodniła, że jest zdolna do wielkich rzeczy. Po meczu spiker Damian Rybowski zaprosił kibiców do wspólnej przyśpiewki dla małej Ingi, na którą publiczność entuzjastycznie zareagowała. A na sam koniec drużyna Świtu wraz z małą Ingusią i jej rodzicami zrobiła sobie pamiątkowe zdjęcie, które będziemy miło wspominać po latach.

Wszystkich Państwa, którzy chcieliby jeszcze wesprzeć zbiórkę dla małej Ingi, a nie mieli okazji tego wczoraj uczynić zapraszamy do wpłaty za pośrednictwem https://www.siepomaga.pl/inga-sma

ŚWIT – RADUNIA STĘŻYCA 2:0 (0:0)

1:0 Adam Nagórski 69’

2:0 Adam Ładziak 80’

ŚWIT: Szulc – Wojdak, Bil, Baranowski, Potoczny – Nagórski (81’ Filipowicz), Bajkiewicz, Wojtasiak (85’ Mach), Ładziak (90’ Kraśniewicz), Nagamatsu (84’ Krawiec) – Kapelusz

Radunia: Tułowiecki – Szur, Czekaj (65’ Iwanowski), Kopania, Wilczyński – Deja, Stępień (76’ Burkhardt), Letniowski, Miller (80’ Cempa), Wojowski – Retlewski