III liga: Podział punktów w derbach

Derbowe starcie Świtu z Pogonią było pierwszym meczem o stawkę dla obu zespołów w nowym roku. I choć nie padły w nim bramki to nie można powiedzieć, żeby brakowało w nim emocji.

Sam mecz na prośbę gości rozpoczął się z 10-minutowym opóźnieniem, a miało to związek z gorszym samopoczuciem piłkarzy Dumy Pomorza, przez co trener Paweł Ozga był zmuszony przemeblować kadrę, w której znalazło się ostatecznie 4 piłkarzy trenujących z pierwszym zespołem. Od początku na boisku było sporo walki i pojedynków w środkowej strefie boiska, w których chyba lepiej radzili sobie piłkarze w błękitno-białych pasiakach. Zawodnicy trenera Andrzeja Tychowskiego przeprowadzili kilka akcji skrzydłami zakończonymi dośrodkowaniami w pole karne, lecz bez efektu bramkowego. Najlepszą okazje do zdobycia gola w tej części gry miał Patryk Bil, któremu dograł po ograniu dwóch rywali Adam Nagórski, lecz rosły defensor Świtu przeniósł piłkę nad poprzeczką. Było jeszcze kilka rzutów wolnych z okolic pola karnego, lecz piłka nie znalazła drogi do bramki.

Po zmianie stron oba zespoły zagrały bardziej odważnie, co przełożyło się też na ilość okazji bramkowych. W 63 minucie wydawało się, że piłka po strzale głową Patryka Baranowskiego zatrzepocze w siatce, ale kapitalną interwencją popisał się bramkarz Dariusz Krzysztofek. Trener Skolwinian desygnował do gry Szymona Kapelusza oraz Adama Ładziaka, którzy zdecydowanie ożywili poczynania ofensywne gospodarzy. Świtowcy domagali się również podyktowania rzutu karnego za zagranie ręką oraz kilka minut później za faul na Szymonie Kapeluszu, ale gwizdek arbitra Mateusza Bieszke milczał. W odpowiedzi indywidualnym rajdem popisał się napastnik Portowców Bartosz Krzysztofek, ale jeszcze lepiej interweniował bramkarz Przemysław Matłoka. Chwilę później kontratak gości mógł zamienić na bramkę wprowadzony Marcel Wędrychowski, lecz jego strzał z 16 metra powędrował nad poprzeczką. W doliczonym czasie gry piłkę meczową po wypuszczeniu futbolówki z rąk przez bramkarza Pogoni miał Patryk Bil, jednak obrońca Świtu pośliznął się i spudłował marnując wyśmienitą okazję na zapewnienie gospodarzom zwycięstwa w ostatnich sekundach.

Po meczu bardziej usatysfakcjonowany z finalnego rozstrzygnięcia był drugi zespół Pogoni, ponieważ jak podkreślał trener Paweł Ozga wywożą punkt z bardzo trudnego terenu. Natomiast w wyniku innych rozstrzygnięć tej kolejki strata Świtu do drugiej Polonii Środa wynosi obecnie 3 punkty, a do prowadzącej Raduni Stężyca 5 oczek. Za tydzień Dumę Skolwina czeka mecz z zamykającym tabelę Mieszkiem Gniezno.

ŚWIT – POGOŃ II SZCZECIN 0:0

Świt: Matłoka – Potoczny, Baranowski, Bil, Kisły – Wojtasiak, Wojdak, Filipowicz (64’ Kapelusz), Krawiec – Nagamatsu (64’ Ładziak), Nagórski.

Pogoń II: Krzysztofek D. – Stec, Kuzko, Balcewicz, Kwiecień – Wawrzynowicz, Łęgowski M. – Rościszewski (58’ Zaborski), Ława (79’ Cybulski), Jałoszyński (61’ Wędrychowski) – Krzysztofek B. (89’ Maćkowski).

foto: Cichomski.eu