Michał Kołodziejski: „Klub stale podnosi sobie poprzeczkę”

Na początek weekendu zapraszamy Państwa do przeczytania rozmowy z obrońcą Michałem Kołodziejskim, którego kibicom Świtu nie trzeba specjalnie przedstawiać… większość z pewnością kojarzy go z faktu, że mimo swojej pozycji na boisku był przez długi czas liderem klasyfikacji strzelców III ligi w barwach Świtu! Obecnie popularny „Koło” jest podstawowym defensorem wicelidera II ligi, czyli GKS Katowice.

ŚSz: GKS Katowice to marka, którą zna każdy kibic w kraju. Jak trafiłeś na Górny Śląsk?

MK: Latem klub potrzebował środkowego obrońcy. Sztab GKSu wytypował pewną grupę graczy i wybór padł na mnie. Cieszę się, że taka marka jak GKS Katowice była zainteresowana moją osobą i podpisałem tu kontrakt. GieKSa to klub z tradycjami, bardzo rozpoznawalny i da się wyczuć wielkie aspiracje tego klubu.

ŚSz: Duży udział miał chyba w tym transferze trener Rafał Górak, któremu napsułeś sporo krwi jeszcze jako zawodnik Świtu grający naprzeciwko Elany?

MK: Trener Górak zna mnie jeszcze z czasów gdy biliśmy się ze Świtem o awans z Elaną Toruń. Późnie, gdy trafiłem do Elany spełniłem jego oczekiwania, rozgrywając bardzo dobry sezon, który zaowocował transferem do 1 ligi. Trener znał moje mocne strony i profesjonalne podejście do treningów. Myślę, że to również miało znaczenie i przyczyniło się do tego, że trafiłem do Katowic.

ŚSz: Ekipa ze stolicy Górnego Śląska pewnie zmierza po awans do I ligi, a czy w Twojej opinii różnica klas pomiędzy II a III ligą jest mocno odczuwalna?

MK: Nie nazwałbym tego ogromną różnicą, ale muszę się zgodzić z tym, że poziom jest wyższy. Zresztą to normalne. Wyższy poziom rozgrywkowy oznacza większą rywalizację, większe umiejętności poszczególnych zawodników oraz co raz to silniejsze kluby. Z doświadczenia jednak wiem, że nie jest to przepaść i że dzięki ciężkiej pracy można wspinać się na kolejne poziomy ligowe.

ŚSz: W Świcie paradoksalnie grając jako obrońca byłeś czołowym snajperem rozgrywek (14 bramek), w GKSie Twoje trafienie zapewniło w bieżącym sezonie ważne 3 punkty w starciu z Olimpią Elbląg. Nie zapomniałeś chyba jak zdobywać bramki?

MK: Wspominam z uśmiechem na ustach ten sezon, gdy regularnie strzelałem wiele bramek dla drużyny z północy Szczecina. Niestety mimo świetnego sezonu całego zespołu nie udało się nam awansować do 2 ligi. Liczę jednak na to, że ten sezon będzie przełomowy i wreszcie zakończy się pozytywnie dla Świtu Szczecin, za co także trzymam mocno kciuki!

ŚSz: Co najbardziej utkwiło Ci w pamięci podczas gry w Skolwinie?

MK: Nie mam jednego momentu, ale cieszę się, że mogłem uczestniczyć w tym jak duży postęp robi Klub. Przychodziłem do Świtu, który w tamtym czasie był beniaminkiem 3 ligi, a odchodziłem z klubu, który był czołową drużyną rozgrywek i bił się o awans. Widać było duży progres i zaangażowanie wkładane przez kierownictwo klubu na rzecz dalszego rozwoju. Poziom sportowy wzrósł, a organizacyjnie klub stale podnosi sobie poprzeczkę, co widać po dzień dzisiejszy.

ŚSz: Czy śledzisz poczynania Dumy Skolwina?

MK: Tak jak mówiłem wcześniej, trzymam kciuki za chłopaków cały czas. Gdy tylko mam możliwość oglądam mecze w internecie, a z wynikami jestem na bieżąco. Cieszy mnie to, że Świt jest w czubie tabeli.

ŚSz: Czy jeszcze kiedyś zobaczymy Michała Kołodziejskiego w błękitno-białym pasiaku?

MK: W piłce niczego nie można wykluczać. Darzę klub dużą sympatią, a mój pobyt w północnym Szczecinie wspominam dobrze i kto wie, może przyjdzie jeszcze czas w przyszłości, że ponownie przywdzieję świtowskiego pasiaka. Mam nadzieję, że kiedy do tego dojdzie, to już na nowym i pięknym obiekcie przy Stołczyńskiej 100.

ŚSz: Czy korzystając z okazji chciałbyś kogoś pozdrowić?

MK: Oczywiście pozdrawiam wszystkie osoby związane ze Świtem. Wszystkich kibiców, zawodników oraz osoby zarządzające Klubem. Nie poprzestawajcie na tym co robicie i idźcie dalej do przodu!

ŚSz: Dziękuję za rozmowę i życzymy powodzenia w walce o zaplecze ekstraklasy!

GIEKSA foto