Wraz z początkiem maja Andrzej Tychowski został trenerem Świtu Szczecin. Zespół pod jego wodzą zanotował 4 kolejne zwycięstwa i awansował do górnej części ligowej klasyfikacji. Postanowiliśmy porozmawiać z trenerem Tychowskim jak pracuje mu się w Skolwinie oraz o jego pierwszych spostrzeżeniach. Zapraszamy do lektury!
Objął trener zespół seniorów Świtu Szczecin i jak dotąd ekipa pod Pańską wodzą nie straciła w lidze jeszcze punktu i awansowała do półfinału Pucharu Polski. Jak trener oceni ostatnie wyniki i potencjał tego zespołu?
A.T.: Wyniki zespołu w ostatnich tygodniach to zasługa Pawła Ozgi, Wojtka Polakowskiego oraz Mariusza Pikuły, czyli trenerów, którzy w obecnych rozgrywkach pracowali z drużyną Świtu i którzy dobrze ją przygotowali do trudów sezonu. Mi pozostało jedynie nakreślić plan taktyczny na ostatnie mecze, który zawodnicy zrealizowali.
Czy w opinii trenera siłą Świtu jest drużyna czy może indywidualności? A jeżeli indywidualności to jakie?
A.T.: Siłą Świtu jest zespół, atmosfera w szatni oraz rodzinna atmosfera w klubie. Zauważyłem, że tu każdy ciężko pracuje na zdobycz punktową i nie mam na myśli jedynie zawodników. Oczywiście mamy też indywidualności, bo bez nich trudno przechylić losy meczu na swoją korzyść, ktoś musi wygrać pojedynek 1×1, wykonać podanie otwierające czy strzelić bramkę …
A czy okres ostatnich dwóch tygodni podczas którego rozegraliście 4 mecze pozwolił już trenerowi zadomowić się w Skolwinie?
A.T.: Dziękuję przede wszystkim za zaufanie i możliwość pracy z Dumą północnego Szczecina, dziękuję również za życzliwe przyjęcie przez pracowników klubu oraz kibiców. Zrobię wszystko, aby mój zespół dostarczył wiele radości i sportowych emocji.
Co trenera pozytywnie zaskoczyło, a nad czym należy popracować, aby robić kolejne kroki do przodu w północnym Szczecinie?
A.T.: Każdy klub, czy zespół to inna specyfika, inny charakter, inne zwyczaje. Ujęło mnie to, że Świt to klub rodzinny, podobają mi się relacje pomiędzy pracownikami, zawodnikami oraz ludźmi zarządzającymi klubem. Nie ma sztucznego dystansu, który zazwyczaj nie ułatwia pracy. Organizacyjnie jesteśmy na dobrym poziomie, a systematycznie będziemy poprawiać niuanse, które w mojej ocenie będą miały bezpośredni wpływ na osiągane przez zespół wyniki.
Przed Wami bardzo wymagające mecze w Kaliszu z KKSem oraz z Lechem w Skolwinie, czyli zespołami walczącymi o awans do II ligi. Czy te spotkania zweryfikują w opinii trenera prawdziwą wartość zespołu?
A.T.: Ostatnie trzy kolejki to same mecze z zespołami, które były wyżej od nas w tabeli, więc jesteśmy przygotowani do trudnych spotkań. Pokazaliśmy, że potrafimy punktować i postaramy się to zrobić w dwóch następnych kolejkach. To nasi przeciwnicy muszą te mecze wygrać, nie my, a więc jesteśmy w dość komfortowej sytuacji. Jednak smak zwycięstwa ze zdecydowanym faworytem jest wyjątkowy i chcemy go poczuć.
Choć w lidze zbliżacie się powoli do czołówki tabeli, to chyba priorytetem w bieżącym sezonie będzie dla Pańskiego zespołu walka o Puchar Polski, gdzie w półfinale czeka Was pojedynek z Kotwicą Kołobrzeg?
A.T.: W półfinale Pucharu Polski trafiliśmy na bardzo solidnego rywala, zagramy na ich terenie, więc zadanie jest trudne, ale nie niemożliwe. Jeśli zagramy agresywnie i swoją postawą pokażemy, że marzymy o grze w finale to nic nie stoi na przeszkodzie, aby wyeliminować Kotwicę, która cały czas jeszcze liczy się w walce o 2 ligę, do której awansu życzę jej z całego serca.
Czy na zakończenie naszej rozmowy chciałby trener coś dodać?
A.T.: Życzę moim zawodnikom dużo zdrowia, wytrwałości i cierpliwości do mojej osoby
Dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia w nadchodzących spotkaniach!